Ochrona przed kleszczami z urządzeniem TICKLESS JULIUS-K9®

Wraz z rozpoczęciem każdego sezonu wiosennego zasypywani jesteśmy informacjami nt. kleszczy, zagrożeń jakie te małe pasożytnicze stawonogi ze sobą niosą, zarówno dla naszych pupili jak i dla nas samych, środków zapobiegających infestacji, a także przypadków zakażeń. To dobrze  - powinniśmy być dobrze uświadomieni, gdyż kleszcze są nosicielami pierwotniaków i bakterii powodujących groźne, często zagrażające życiu, choroby. Są to też bardzo wytrzymałe istotki i choć wydaje się nam, że największe zagrożenie występuje w miesiącach wiosennych i jesienią, to kleszcze żerują także zimą – niestety nie jest dla nich istotna pora roku, a temperatura, potrafią one z łatwością przetrwać łagodną zimę oraz krótkie i niezbyt mroźne okresy.

Obecnie mamy dostęp do wielu różnych preparatów mających chronić nasze pupie przed kleszczami –  kropelki typu spot-on (musimy pamiętać o regularnym zabezpieczaniu), obroże (mogą być mniej skuteczne u zwierząt z długą sierścią), tabletki smakowe (łatwe w podaniu) czy spray’e (rozwiązanie dla kotów i szczeniąt oraz pupili poniżej 2kg). Różnorodność i jakość preparatów jest ogromna.

Trzeba także pamiętać, że nie jest zalecane łączenie różnych preparatów chemicznych (np. obroży z kroplami spot-on) w celu wzmocnienia ochrony przed kleszczami, gdyż preparaty te zawierają związki chemiczne i dostosowywane są do masy ciała zwierzaka, podane w nadmiarze mogą poważnie zaszkodzić pupilowi. Część z dostępnych na rynku preparatów nie nadaje się dla szczeniąt lub kotów. Nie zastąpioną metodą jest także przegląd sierści pupila po każdym spacerze, choć nie zawsze nam się chce to robić :( - warto wyposażyć się w przyrząd pomagający w poprawnym usunięciu kleszcza.

Żaden z preparatów obecnie dostępnych na ryku nie zapewnia 100% ochrony przed kleszczami, wysoką skutecznością cechują się preparaty chemiczne zawierające duże stężenia substancji czynnych, choć budzą one także wiele kontrowersji z uwagi na ich toksyczność, np. permetryna która jest dla kotów trująca (podanie nawet niewielkiej ilości preparatu przeznaczonego dla psa bądź chociażby jego zlizanie może mieć dla kota skutek śmiertelny).

Regularnie może także znaleźć informację, być może fake news’y, że ten czy tamten środek jest niebezpieczny dla zdrowia pupila i powoduje poważne powikłania czy w ogóle nie działa… (rok temu głośno było o szkodliwości tabletek smakowych) – niestety rynek preparatów przeciwkleszczowych to obecnie żyła złota, bardzo szybko się rozwija, jest to ogromny biznes, każda marka walczy o sprzedaż i swój kawałek rynkowego tortu, dlatego warto czytać różne informacje, ale też sprawdzać ich źródła.

Ja osobiście stosuję u Hugo krople spot-on. We wcześniejszych latach była obroża, jednak Hugo ma reakcję uczuleniową (zaczerwienienie wokół szyi), więc od jakiegoś czasu jesteśmy na kropelkach. Oba te zabezpieczania sprawdzają się u nas na 95%, bo tak, zdarzyło się że znajdowaliśmy wbitego kleszcza, często jednak nie był on „napity”, a wysuszony, ale jednak.

Jak doszło do naszego testu?

Trochę przypadkowo. Kilka tygodni temu przetestowaliśmy urządzenie TICKLESS JULIUS-K9 – początkowo stosowaliśmy je w ramach wzmocnienia ochrony i w tym okresie nawet nie widziałam, aby jakiś kleszcza po sierści psa spacerował. Przyszedł jednak taki okres, gdy okazało się, że w hurtowni nie ma naszych kropelek (!), choć było to ryzykowne, to pozostaliśmy tylko przy urządzeniu TICKLESS JULIUS-K9, trwało to 3 tygodnie i urządzenie świetnie się sprawiło, na tyle, że gdy kropelki były już dostępne, to po jednym zakropieniu zapomnieliśmy o kolejnej dawce. Zwykle kropię psa na zakładkę, czyli choć kropelki powinny wystarczyć na 4 tygodnie, ponownie zakrapianie wykonuję między 3 a 4 tygodniem.

Tym razem pies nie był zakropiony przez jakieś 4-5 tygodni, a jedyną ochronę przed kleszczami zapewniało urządzenie TICKLESS JULIUS-K9 i ponownie urządzenie świetnie się sprawdziło.

 

O urządzeniu TICKLESS JULIUS-K9

Urządzenie TICKLESS JULIUS-K9 nie zawiera żadnych substancji chemicznych, nie ma więc obaw przed przedawkowaniem czegokolwiek. Urządzenie jest przyjazne dla środowiska, odpowiednie dla psów, kotów, szczeniąt czy suk w ciąży, może być stosowane u zwierząt chorych i osłabionych, a także u ludzi  (jak dotąd unikałam wchodzenia za psem w gęste zarośla i mówiłam, że „ja nie jestem zakropiona”)

Urządzenie działa do 12 miesięcy, emituje serię impulsów ultradźwiękowych, które są niezauważalne dla ludzi, zwierząt lub zwierząt, ale zakłócają zdolność kleszczy i pcheł do orientacji. Przyjazny dla środowiska, nie zawiera substancji chemicznych ani zapachów, dzięki czemu jest całkowicie bezpieczny w użyciu dla każdego.

TICKLESS został przetestowany w 2012 r. przez Laboratorium Mikrobiologii Medycznej i Chorób Zakaźnych Uniwersytetu w Camerino (uznany za najlepszy włoski uniwersytet przez Guida Censis Repubblica 2011 i 2012).

Wyniki wyraźnie pokazały, że psy testowe, które miały już kleszcza / pchły, po zastosowaniu TICKLESS zapobiegał pogorszeniu inwazji, a w niektórych przypadkach zmniejszył infestacje. Wykazano również, że u psów, które nie miały kleszczy przed rozpoczęciem badania, TICKLESS zapobiegał wszelkim infestacjom.

Urządzenie jest odporne na wilgoć, ale nie jest wodoodporne. Działa do 12 miesięcy (bateria zabezpieczone jest zawleczką, którą trzeba usunąć przez użyciem)

 

Opinie z internetu

W internecie znalazłam różne opinie nt. tego urządzenia – jedni chwalą, inni ganią. Jak w przypadku każdego innego zabezpieczenia i jak wspomniałam wyżej, środki ochrony przeciwkleszczowej stanową obecnie ogromny rynek i wielkie pole bity producentów, dlatego wiele opinii o wielu produktach może być kreowanych na potrzeby potyczek marek i producentów.

Wiele opinii, które znalazłam było aktualizowanych i ich autorzy przyznawali, że nie wiedzieli lub niedoczytali jak prawidłowo przywiesić urządzenie.

Być może skuteczność urządzeń to także kwestia producenta, tak jak mamy różne marki samochodów, szamponów do włosów czy płynów do mycia naczyń, itp.

 

Jak prawidłowo stosować TICKLESS JULIUS-K9

Należy pamiętać, aby urządzenie w miarę możliwości zawiesić tak, aby głośniczek emitujący ultradźwięki (perforowana strona zawieszki) skierowany był w kierunku zwierzęcia. Wato także pozostawić urządzenie na pupilu również po powrocie do domu (kleszcze mogły zostać przyniesione na pupila „mechanicznie”)

PODSUMOWANIE

Żadna metoda, nawet preparaty zawierające substancje chemiczne, nie zapewniają 100% ochrony, ale jeśli zależy Ci na preparatach nie toksycznych, nie zawierających substancji chemicznych, bezpiecznych dla środowiska, czy na dodatkowym zabezpieczeniu lub Twój pupil z różnych względów, w tym zdrowotnych, nie może stosować obroży, tabletek lub kropli, to z pewnością warto zainwestować w to urządzenie.

U nas urządzenie się sprawdziło i będziemy je stosować. Z uwagi na to, że dużo chodzimy i w przeróżne miejsca, pozostaniemy przy funkcji dodatkowego zabezpieczenia / wzmocnionej ochrony, ale bez większej spiny dotyczącej comiesięcznego kropienia i bez kropienia na zakładkę :)

Jeśli szukacie naturalnej ochrony, produktów przyjaznych dla środowiska, bez chemii to, tak to produkt dla Was. TICKLESS JULIUS-K9 możecie uzupełnić o naturalną mgiełkę KLIK

Jeśli szukacie dodatkowego zabezpieczenia, bo przy obecnej metodzie klesze się zdarzają, to tak, to produkt dla Was.

Z pewnością jest to urządzenia warte uwagi, działa do 12 miesięcy, nie zawiera chemii, jest odpowiednie dla każdego zwierzaka, a nawet dla nas – ludzi i przyjazne dla środowiska, jest łatwe w montażu, należy jedynie pamiętać, by pies się w nim nie kąpał.

Da mnie ważne jest, to że urządzenie odstrasza kleszcze i zniechęca je do wędrowania po psiej sierści.

Pamiętajmy, by nasze pupile były zabezpieczone, bo stres i koszty wizyt w przypadku zarażenia chorobami odkleszczowymi są znacznie większe niż koszty zabezpieczania, nawet najdroższą z dostępnych metod. 

      

www.e-mordka.pl

Opinie klientów zobacz: wszystkie opinie

Twoja opinia może być pierwsza.

Pokazuje 0-0 z 0 opinii
Uwaga!
* pola wymagane Dodaj opinię